Późnym latem 2018 roku poproszono nas o zrealizowanie niecodziennego zlecenia – wykonanie scenografii do filmu fabularnego. Oczywiście nie całej, tylko w części dotyczącej zieleni. Ale to i tak było coś ekscytującego, bo nigdy jeszcze nic takiego nie robiliśmy. Przemiła Pani scenograf powiedziała: Ja się na zieleni nie znam. Macie to zrobić tak żeby pasowało do wiejskiego domu na Mazurach i wyglądało jakby tu rosło od zawsze. Jak wyszło? Oceńcie sami. Na razie kilka zdjęć a jak film wejdzie na ekrany podamy tytuł (na razie znamy tylko roboczy).